Kino Noir to jeden z moich ulubionych nurtów filmowych. Kobiety w nich grały pełnokrwiste postaci, niejednokrotnie dużo barwniejsze od ról męskich. Dlatego nie mogłam zacząć nowego rozdziału moje bloga inaczej niż od najwspanialszej femme fatale – Rity. A właściwie Gildy.
Zanim narodziła się Rita Hayworth, istniała Margarita Carmen Cansin. Była córka Eduarda Cansino i Volgi Margaret z domu Hayworth. Margerita już od najmłodszych lat uczy się tańca. Nie lubi tego, ale nie potrafi powiedzieć o tym ojcu. Boi się go. Mając 12 lat, zaczyna partnerować ojcu. Jej szybko dojrzewające ciało wzbudza zainteresowanie mężczyzn. Ojciec po pokazach zamyka ją w pokoju, sam spędza noce w kasynach. Po powrocie zakrada się do jej pokoju, by wykorzystywać ją seksualnie.

Nad relacjami Rity z mężczyznami, przez jej całe życie, wisiały ciemne chmury. Każdy z nich chciał zrobić z niej wielką gwiazdę i jednocześnie mieć dla siebie. Wszyscy dostrzegali jej potencjał i korzyści płynące z tego, że będzie tylko ich.
Ponieważ występny nieletnich tancerek był nielegalne w Los Angeles, rodzina Cansino przenosi się do meksykańskiej Tijuany, która w latach 30. Było niezwykle popularnym turystycznie miejscem, odwiedzanym przez wpływowych ludzi z Hollywood. I właśnie tam dostrzeże ją Winfield Sheehan — szef Fox Film Corporation. Jeden z pięciu największych wytwórni filmowych. Egzotyczna, południowa uroda i niezwykłe ruchy sprawią, że kilka dni później stać będzie przed kamerą na próbnych zdjęciach. Winfield dostrzegł w niej to magiczne i tajemnicze „coś”, przez które nie potrafił oderwać od niej wzroku. Jest rok 1934. Margarita debiutuje na ekranie w filmie Cruz Diablo z sześciomiesięcznym kontraktem w kieszeni.
Margarita grywała głównie cudzoziemki i tancerki w średnich, produkowanych masowo filmach. Po półrocznym kontrakcie wytwórnia nie zdecydowała się na jego przedłużenie i wydawało się, że to koniec jej kariery. Jednak wtedy, na horyzoncie pojawiła się Columbia Pictures, które zdecydowało się na podpisanie siedmioletniego kontraktu, co w tamtym momencie było rzadkością. Była już wtedy żoną Edwarda Judsona starszego o prawie 20 lat mężczyzny.
Podpisanie kontraktu z Columbia to tak naprawdę narodziny Rity Hayworth. Harry Cohn, szef wytwórni, wraz z mężem Margarity, postanowili zrobić z niej prawdziwą gwiazdę. Zacząl od zmiany nazwiska na mniej hiszpańskie. Dziewczyna zdecydowała się przyjąć panieńskie nazwisko matki, która miała angielko-irlandzkie pochodzenie. Imię Rita to zdrobnienie od Margarity. Harry był przekonany, że Rita ma zbyt niskie czoło, namówił ją zatem na wykonanie bardzo bolesnej i nieprzyjemnej operacji, polegającej na usunięciu znacznej części włosów w czoła metodą elektrolizy (polecam poczytać na czym zabieg polega). Ponadto poddała się również przeszczepowi włosów, także za namową szefa i męża. Zabiegi zwieńczone zostały farbowaniem – Rita zaprezentował światu ognistorude włosy.

Howard Hawks, za namową Cohna, obsadził Rite w niewielkiej roli w filmie Only Angels Have Wings, gdzie grając u boku Cary’ego Granta. Rita skradła serca publiczności i całej wytwórni Columbia. Stała się jej największą gwiazdą. Mąż Rity bardzo dokładnie liczył zarabiane przez nią pieniądze i stawał się coraz bardziej zazdrosny. O swoim małżeństwie z Edwardem mówiła:
Poślubiłam go z miłości, a on widział we mnie inwestycje. Był zazdrosny i kłótliwy. Wyrachowany i despotyczny. Nigdy się nigdzie nie bawiłam, będąc z nim, nie pozwalał mi podjąć żadnej decyzji. Moja osobowość czołgała się głębiej i głębiej w skorupę

Po czterech latach, Rita rozstała się z mężem, który zostawił ją beż grosza. Zmuszona, pod groźbą cielesną, do przepisania na niego całego swojego majątku, jadała u przyjaciół, nie mają żadnych oszczędności. Rita wtedy i wcześniej dorabiała jako modelka. Czasy II Wojny Światowej to kolejny milowy krok w jej karierze. Rita – pin up girl, obecna była na wszystkich frontach świata, amerykańscy żołnierze wielbili piękną, egzotyczną, rudowłosą kobietę spoglądającą z plakatów. Swą cegiełkę dołożyła do tego wytwórnia, która tworząc plakat do filmu Life, zainspirowała się trentem seksownych kobiet ukochanych przez walczących w wojnie. Stało się to jednym z najsłynniejszych zdjęć aktorki. Rita w koronkowym gorsecie, siedząca na łóżku nie miała sobie równych.
Mimo problemów sercowych i finansowych Rita nie ustępowała w pracy. Zagrała „gościnnie” w dwóch hitach wytwórni Metro-Goldwyn-Mayer, a w kolejce po nią ustawił się także Warner Bros.
W 1942 roku poznała Orsona Wellesa. Był on miłością jej życia.

Welles nie mógł oprzeć się najbardziej pożądanej kobiecie świata, dlatego rok później byli już małżeństwem. Z tego związku narodziła się córka Rebeka.
Przez cały okres naszego małżeństwa nie okazał zainteresowania tworzeniem domu. Kiedy zasugerowałam zakup domu, powiedział mi, że nie chce odpowiedzialności. Powiedział też, że nigdy nie powinien był mnie poślubić, bo zaingerowałam w jego poczucie wolności
Te słowa wiele lat później Rita powie swojej biografce. Pomimo wielkiej miłości, narcystyczna i toksyczna osobowość genialnego reżysera, który w tę genialność wierzył najmocniej, nie była w stanie dać jej upragnionej miłości, stabilności, szczęścia. Orson wciąż pracował, wikłał się w kolejne flirty. Rita czuła się samotna i w tej samotności sięgała po alkohol.
Wszystko to na chwilę musiało się zatrzymać, ponieważ w 1946 roku na ekrany kin weszła Gilda. Zbiegło się to z powrotem amerykańskich żołnierzy z wojny i sprawiło, że rosnąca fascynacja aktorką przerodziła się niemal w kult. Film był kręcony w czasach rozkwitu jej małżeństwa, Welles cieszył się, że żona wraca do pracy i ma zajęcie. Gilda to klasyczny film noir, którego akcja dzieje się w Ameryce Południowej. Gilda to tancerka i żona właściciela kasyna, która rozpoznaje w jego nowym pracowniku mężczyznę, którego kiedyś kochała. Zbudowana przez Ritę postać to połączenie niebezpiecznego seksapilu z wdziękiem wyrachowania. Wiele ze scen tego filmu jest absolutnie kultowych. Sposób, w jaki bohaterka pojawia się na ekranie, należy do jednego z najwspanialszych wejść w historii kina.
Amerykański Instytut Filmowy uznał scenę, w której Rita zdejmuje rękawiczkę, śpiewając Put The Blame On Mame za najbardziej kultową. Swoją drogą cenzorzy mieli bardzo duży dylemat właśnie z tym fragmentem filmu. Pomimo iż nie ma w nim nagości i niczego gorszącego, sposób, w jaki Rita zdejmowała rękawiczkę, w niejednym mężczyźnie wywoływała wzburzone bicie serca. Sukces filmu i uwielbienie publiczności sprawiły, że media okrzyknęły ją „boginią miłości”, co bardzo ją peszyło.
Rok po premierze filmu, w 1947 roku, do swej produkcji zaangażował ją Orson Welles. Ich małżeństwo już wtedy było w zasadzie przeszłością, Orson nie mógł znieść wielkiego sukcesu żony, dlatego, postanowił zmienić jej image. Zrobił to przed kamerami. Ściął jej długie, rude włosy, które były jej znakiem rozpoznawalnym i przefarbował je na platynowy blond. Rita, w zupełnie odmienionej wersji, zagrała postać, którą widownia znienawidziła. Była okrutna, zimna, wrachowana. To aktorsko jej najwybitniejsza rola. Dama z Szanghaju odniosła spektakularną klapę, krytycy nie byli filmem zachwyceni, prawdopodobnie dlatego, że formą i narracją zdecydowanie wyprzedzał swoje czasy. Dziś z pewnością uznać możemy ten obraz za jeden z najciekawszych później epoki kina noir. Dla widzów, w tamtym czasie, przemiana ich ukochanej Gildy była traktowana jak zdrada. Kiedy film miał swoją premierę, para była już rozwiedziona.

Porażka filmu i rozwód doprowadziły Ritę na skraj załamania. Wytwórnia wysłała ją na przymusowe wakacje do Europy. Podczas pobytu w Cannes poznała księcia Aly Khana, syna lidera szyickiej sekty Ismail. Znów się zakochała i szczerze wierzyła, że to jest jej wyczekiwany książę z bajki, u boku którego wreszcie zazna spokoju. Była tego tak pewna, że pomimo sprzeciwu ze strony wytwórni, wyszła za niego za mąż. Columbia zerwała z nią kontrakt. Rok później na świat przyszła druga córka Rity – Yasmin Khan. Problem w ich związku polegał jednak na tym, że książę związał się z Gildą, nie z Ritą.
Szybko wyszło na jaw, że Aly Khan nie jest do końca tym, za kogo się podaję. Nie jest ani tak niezależny, ani bogaty jak twierdził. Aktorka płaciła za niego rachunki i pieniądze zarobione w Stanach, bardzo szybko kurczyły się podczas jej pobytu w Europie. Małżeństwo także szybko się rozpadło. Rita nie chciała przejść na islam, nie chciała także, by w tej religii wychowywana była jej córka. Porzuciła książęce życie i wróciła do Ameryki.
Wciąż grała, a poczucie samotności i niezdrowej potrzeby bycia kochaną sprawił, że po raz kolejny wyszła za mąż. Dick Haymes był ścigany za nie płacenie alimentów. Wydawał jej pieniądze, bił ją. Kiedy uderzył ją publicznie, postanowiła się wyprowadzić. Niedługo po tym, jak otrzymała rozwód, związała się z James’em Hill’em, który znęcał się nad nią psychicznie. Był producentem i obsadzał ją w wysokobudżetowych filmach, jednak sposób, w jaki ją traktował, sprawił, że szybko od niego odeszła.
To był ostatni mężczyzna w jej życiu. W 1961 roku, kiedy miała zaledwie 43 lata, zaczęła chorować. Była to dziwna choroba, której nikt nie rozumiał, zapominała słów, nie była w stanie zapamiętać kwestii, nie poznawała siebie ani ludzi wokół, nie wiedziała, gdzie jest. Tą chorobą był Alzheimer, wówczas bardzo mało znany i niezbadany. Rita stała się pierwszą publiczną twarzą tej choroby. Nie wiadomo dlaczego zaatakował ją tak wcześnie.
Zagrała jeszcze w dwóch dużych filmach Świecie cyrku z John’em Wayne’m i Claudią Cardinale oraz Gniewie Bożym. Claudia Cardinale wspominała pracę z nią:
Podczas kręcenia Circus World byłam w mojej przyczepie, próbując odpocząć, kiedy Rita pojawiła się z oczami pełnymi łez, patrzyła mi w oczy i płakała: “Dawno temu byłam też piękna”. A przecież miała dopiero 46 lat i wciąż była piękną Ritą!
Ostatnie lata spędziła w samotności. Prasa rozpisywała się na temat jej dziwnego zachowania, często opisywała, jak w podartej koszuli błąkała się po ulicy, co według mediów było wynikiem choroby alkoholowej. Dopiero w 1980 roku zdiagnozowano i podano do publicznej wiadomości, że to Alzheimer. Rita zmarła 14 maja 1987 roku w Nowym Jorku w wieku 68 lat.
Rita Hayworth fatalnie dobierała mężczyzn swojego życia. Być może było to związane z traumą, jaka pozostała jej po kontaktach z ojcem. Stawiała się z roli ofiary i szukała swojego kata. Każdy z nich dołożył cegiełkę do jej osobistego cierpienia i do jej kariery. Jedni ją tworzyli, inni unicestwiali.
Dla mnie Rita to bohaterka Damy z Szanghaju. Artystka, tragiczna postać, dobra aktorka.
Źródła:
- http://claudia79.tripod.com/early.html;
- Rita Hayworth and men created the goddess; reżyser: Aranud Xainte, film dokumentalny, Francja, 2014;
- Crazy About Movies: Rita Hayworth; reżyser: Arthur Barron, film dokumentalny, USA, 1990.
Pingback: Big Five Złotej Ery – odzimek o filmach