odzimek o filmach

Obejrzałam ostatnio

Czasem zapominam jak bardzo kocham filmy i przez kilka tygodni nie oglądam nic…

Ostatnio miałam sporo wyczerpującej pracy, która nie ma wiele wspólnego z tym co lubię/chce robić, więc powzięłam bardzo stanowcze postanowienie, by oglądać więcej, więcej i jeszcze trochę więcej. I tak właśnie zebrało się kilka obrazów, które ostatnim czasie obejrzałam i teraz pragnę zrobić ich szybki przegląd i zastanowić się, co one tu właściwie robią?

Rozstanie

To jest właśnie jeden z tych filmów, które widzieli już wszyscy. Oprócz mnie. Przypomniałam sobie o nim à propos festiwalu w Cannes i zjawiskowo pięknej hinduskiej aktorki, która wydała mi się bardzo podobna do Sareh Bayat, czyli głównej bohaterki tegoż filmu. Zdjęcia poniżej:

RozstaniePokrętna logika skojarzeń doprowadziła mnie więc do Rozstania. Jest to pierwszy od dawna film obyczajowy, który absolutnie mnie oczarował. Zmuszona byłam oglądać go na raty i cały dzień nie myślałam o niczym innym, jak tylko o tym, że chce znów go oglądać. Zwyczajność narracji, rzetelność opowieści, powolność wydarzeń, żywi i skrojeni na miarę bohaterowie, zwykły świat, który przez swą odmienność kulturową pozostaje dla nas niezwykły. Kto tu pozostał człowiekiem? Kto podjął moralnie poprawne decyzje? Kto okazała się ofiarą a kto oprawcą? Co chwile zmieniałam zdanie i co rusz kibicowałam komuś innemu. Żyłam tym filmem przez kilka dni.

Wielu moich znajomych nie wyobraża sobie nie obejrzeć filmu w całości na raz. Mnie studenckie doświadczenia nauczyły, że nawet po tygodniu można powrócić do rozpoczętego filmu i niewiele on traci. Czasem nie trafimy na odpowiedni czas z filmem. Warto go wtedy odłożyć do „przeleżenia”. Natomiast oglądanie, zwłaszcza takiego filmu jak Rozstanie, na raty, sprawiło, że odgrywałam go także w głowie, by wieczorem zasiąść jak do dobrego serialu. Polecam. I film, i taki sposób oglądania.

Sama przeciw wszystkim

Czyli przykład naprawę kiepskiego polskiego tytułu. Jednak nie o tym. Miss Sloane to przede wszystkim idealnie napisany scenariusz. Ani na chwile nie zbacza z obranego toru, nie popada w tanie sentymenty. Trzyma poziom nawet w chwili kiedy film na chwilkę się gubi i nie umie trafić do finału. Wiedziałam bowiem, do czego zmierza, ponieważ pierwsze minuty zdradzają cześć zakończenia, dlaczego odczułam lekką dłużyznę w drugiej połowie filmu. Miałam wrażenie, że twórcy zapomnieli o tym, że film musi się kiedyś skończyć. Rozwiązanie głównego wątku jednak wszystko rekompensuje. Szybkie i celne dialogi + czerwone usta do nieskazitelnie ułożonych rudych włosów także.

Legenda Kaspara Hausera

Nie mylić z Zagadką. Reinterpretacja historii XIX wiecznej „sieroty Europy”. Film, którego interpretacji i analizy się nie podejmuje, przynajmniej nie dziś. Bardzo interesujący obraz, niezwykle eksperymentalny, szaleńczo dziwny. Jeden z tych filmów, o których musimy komuś opowiedzieć. Ukrytych znaczeń jest tam tak wiele, że włączenie w dowolnej sekundzie może być impulsem do wielogodzinnych poszukiwań sensu, jak choćby Kasper przywieziony do miasteczka na ośle, jak mesjasz. Warto zobaczyć z następujących powodów:

  • To będzie jedna z najdziwniejszych rzeczy jakie w życiu zobaczycie;
  • Nie zrozumiecie z tego nic a nic (nie za pierwszym razem);
  • Zakochacie się ponownie w Vincencie Gallo (albo ponownie go znienawidzicie);
  • Usłyszycie kawał dobrej elektronicznej muzyki;
  • Odpłyniecie w inną rzeczywistość.

Polecam, zapraszam, oglądajcie, czytajcie.

(źródło zdjęć: http://indianexpress.com/photos/entertainment-gallery/aishwarya-rai-bachchan-at-cannes-2017-from-mumbai-airport-to-the-red-carpet-her-every-single-moment-4664865/6/; http://s1.zetaboards.com/anthroscape/topic/5068286/1/)